Transport, rolnictwo, energetyka, ekologia, turystyka – w tych wszystkich sferach życia społeczno-gospodarczego odczuwalne są wieloletnie zaniedbania w budowie kolejnych stopni wodnych na Wiśle. Kto nie żyje w bezpośrednim sąsiedztwie istniejącej zapory we Włocławku, ten nie wie, z jakimi obawami się to wiąże. Poprzednia ekipa rządowa obiecywała szybką realizację inwestycji w Siarzewie, ale jak to z poprzednią bywało – na obietnicach się skończyło. Obecny rząd nawet niczego nie obiecuje. W latach 2016-2019 brałem aktywny udział w pracach zespołu parlamentarnego, który zabiegał o wykorzystanie potencjału gospodarczego polskich rzek. Wtedy doskonale poznałem wszystkie argumenty „za” i „przeciw” dokończeniu kaskadyzacji Dolnej Wisły i od tamtej pory jestem zdecydowanym zwolennikiem dokończenia tego cywilizacyjnego projektu. Stepowienie Kujaw, niebezpieczeństwo powodziowe, zagrożenie gigantyczną katastrofą ekologiczną, upadek ekologicznego transportu na barkach – na te wszystkie bolączki odpowiedzią jest budowa kolejnych stopni na Wiśle na wzór państw zachodnioeuropejskich.
.Moje zobowiązania:
- Włączę się w pracę istniejących ciał parlamentarnych zajmujących się problematyką kaskadyzacji Dolnej Wisły.
- Na bieżąco, minimum raz na kwartał, wykorzystując narzędzia kontrolne przysługujące parlamentarzystom będę informował wyborców o postępach i przeszkodach w realizacji inwestycji w Siarzewie.