Dzisiaj żaden rolnik w Unii Europejskiej nie może czuć się bezpiecznie. Za oderwaną od rzeczywistości ideologią klimatyczną idą konkretne rozwiązania prawne. Pomimo wojny i zagrożenia głodem w pewnych częściach świata, Bruksela nadal dąży do ograniczenia produkcji rolnej, zarówno roślinnej, jak i zwierzęcej. Zagrożenia dla działalności rolnej są również tworzone przez krajowe rządy, tak jak w Polsce poparta przez PiS i większość opozycji „piątka dla zwierząt”, którą zatrzymały dopiero masowe protesty rolników jesienią 2020 roku.
Bezpieczeństwo żywnościowe jest kluczowym elementem w zapewnieniu stabilności społecznej oraz gospodarczej. Ma też fundamentalne znaczenie dla rozwoju Polski w relacjach międzynarodowych. Niezależność w produkcji żywności na potrzeby własne i innych państw pozwala budować pozycję negocjacyjną i polski „soft power” w świecie. W tej chwili wrogiem „numer jeden” rodzimego sektora rolno-spożywczego są szaleńcze pomysły unijnych biurokratów. Jako niezależny senator nieuwikłany w sojusze i kompromisy wynikające z przynależności do różnych frakcji lub grup interesów, będę słyszalnym głosem obrony polskich rolników i konsumentów, którzy finalnie płacą najwyższą cenę za wymysły polityków i urzędników.
Moje zobowiązania:
- Będę wspierał europosłów Konfederacji i innych polskich oraz zagranicznych ugrupowań w walce z niekorzystnymi z punktu widzenia rolników i konsumentów regulacjami unijnymi.
- Będę animował i wspierał wszelkie inicjatywy promujące rozwiązania zmierzające do przywrócenia i upowszechnienia w Polsce tradycyjnego, wielkopolskiego modelu spółdzielczości – polscy rolnicy i przetwórcy albo się zjednoczą, albo za dekadę znikną z rynku.
- Zaangażuję się w parlamentarne zespoły i komisje zajmujące się tą problematyką i otworzę Senat na głos strony społecznej.